Kazdy z nas sadzi, ze jest w centru malego, wlasnego wszechswiata.
Ale swiadomy umysl...jest jak planeta na skraju odleglej galaktyki, daleko od wszystkich fajnych rzeczy, ktore gdzies sie dzieja.
Tak jak gwiazdy, poprzez grawitacje maja wplyw na jeszcze nieodkryte obiekty, tak i na nas wplywaja nasze nieswiadome uczucia i zadze, dryfujace zaraz poza granica naszego poznania. Czasami w naszych snach, odkrywamy te impulsy - co jest pewnie bezpieczniejsze niz w realnym swiecie... Ale kiedy potezne zadze zaczynaja na nas wplywac, ciezko jest je zignorowac.
Pytaniem jest, czy zawsze jestesmy w stanie zmusic te prymitywne checi by odeszly w ciemnosc, skad pochodza? Albo moze czasami...
Dobrze jest byc zlym?
Keine Kommentare:
Kommentar veröffentlichen